Dawno nie widziałem tak mocnego i emocjonalnego filmu, jak „Polowanie” Vinterberga. Dawno nie byłem tak rozbity, tak wyzuty ze wszelkich emocji jak po wczorajszym seansie, ale przede wszystkim dawno nie czułem takiego zachwytu dla reżysera i jego dzieła. Najprawdopodobniej nie jestem w tym odosobniony, bo gdy kilka lat temu prezentowano „Jagten” na festiwalu w Cannes owacje na stojąco rozpoczęły się jeszcze w trakcie filmu.
O czym właściwie jest „Jagten”? Ano „Jagten” opowiada nam dramatyczną historię Lucasa, pracującego w przedszkolu samotnego mężczyznę, który mimo wielu niedogodności stara się żyć dniem dzisiejszym. Akcja filmu rozwija się bardzo powoli. Reżyser celowo najpierw pokazuje nam jak Lucas żyje, przedstawia nam jego kontakty ze znajomymi czy z rodziną, aby udowodnić nam, że w gruncie rzeczy jest on lubianym i cenionym przedstawicielem małomiejskiej społeczności. Do czasu jednak, ponieważ pewnego dnia córka jego najlepszego przyjaciela oskarża go o molestowanie. W tym miejscu znika początkowa powolność fabuły, aby zastąpić ją szybko następującymi zaraz po sobie zdarzeniami, w których nie bardzo możemy się odnaleźć. W tym miejscu całe miasteczko obraca się przeciw Lucasowi, nikt mu nie ufa i nikt nie chce mieć z nim kontaktu, bo jak podkreślane jest w filmie wiele razy „dzieci nie kłamią”. Lucas z gruntu dostaje łatkę pedofila.
Vinterbergowi przede wszystkim zależało na realizmie. To nie jest opowieść z masą zwrotów akcji i z wielce rozbudowaną fabułą. Nie, fabuła jest tutaj dość prosta, a reżyser stara się ukazać cierpiącego mężczyznę w okolicznościach, w których z całą pewnością znaleźć się nie powinien. I robi to z takim kunsztem, że ja wierzę w tą historię, wierzę w to, że tak faktycznie mogło być, że taka sytuacja mogła mieć miejsce. Vinterberg stara się skupić całą ludzką brzydotę i skierować ją przeciw jednemu, Bogu ducha winnego mężczyźnie. Pokazuje nam tutaj prawdziwe oblicze kraju, który jest uważany za tolerancyjny i przyjazny ludziom.
Filmowi nad wyraz dobrze wychodzi ukazanie, jak bardzo człowiek czasem nie myśli w trudnych sytuacjach. Cała społeczność z góry zakłada, że dziecko mówi tylko prawdę. Gdy w pewnym momencie mała dziewczynka przyznaje się, że kłamała w sprawie molestowania, jej matka wmawia jej, że mała jest w szoku i tylko próbuje usunąć ten obraz z pamięci. Po zaistniałej sytuacji pani przedszkolanka zbiera wszystkich rodziców i mówi im, że ofiar molestowania może być więcej, więc rodzice muszą zwrócić uwagę na to, czy dziecko czasem nie moczy łóżka lub czy też nie ma koszmarów. Takie zachowania są często objawami szoku po molestowaniu. Brzmi absurdalnie? Dosyć, ale wszyscy w to wierzą i nazajutrz okazuje się, że ofiar faktycznie było więcej, co ciekawsze wszystkie opisują w ten sam sposób piwnicę Lucasa, w której to niby miało dochodzić do czynów. Jak wielkie zaskoczenie spotyka rodziców, gdy okazuje się, że Lucas piwnicy nie posiada? Żadne. Dalej wiedzą lepiej i dalej wierzą wyimaginowanej wersji swych pociech.
Na uwagę zasługuje tutaj przede wszystkim świetna gra Madsa Mikkelsena, za którą swoją drogą został wyróżniony w Cannes. Aktor gra tu tak dobrze i naturalnie, że dzięki niemu jesteśmy w stanie uwierzyć w ten dramat, wejść w tą historię jeszcze głębiej. Mikkelsen nie popisuje się aktorstwem, a próbuje jak najbardziej oddać realizm całej sytuacji. Nie możemy też pominąć świetnego scenariusza czy pracy kamery oraz dobrze dobranej muzyki. To wszystko sprawia, że obraz staje się kompletny.
Vinterberg stara się tutaj przede ukazać ludzką brzydotę, pokazać jak bardzo podatni jesteśmy na podpuszczanie przez innych. Zmusza nas tu do zastanowienia się globalnie nad swoim postępowaniem, czy sami przypadkiem tak prostym zagraniem jak rozpuszczenie plotki nie zrujnowaliśmy komuś życia. Bo jak dobrze widzimy w filmie, konsekwencje mogą być ogromne.
Chciałbym przeżyć "Polowanie" jeszcze raz, tak jakbym nigdy go nie doświadczył i zazdroszczę Ci, że Ty właśnie miałeś tę możliwość. To film tak mocny i tak bolesny, że trudno o nim zapomnieć. Ale to dobrze, bo powinno się o nim zapominać.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, bardzo dobry tekst. Ciesze się, że tak szybko się rozkręcasz.